Forum Absit! - Uchowaj! Strona Główna Absit! - Uchowaj!
Forum dla miłośników sztuki, literatury i filozofii
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

3 Wiersze. Apokalipsa x2 + jedno emo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Absit! - Uchowaj! Strona Główna -> Poezja / Własna twórczosć
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mefisto




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:09, 30 Gru 2008    Temat postu: 3 Wiersze. Apokalipsa x2 + jedno emo

~~~~~~~~~Pisany w nocy o nocy~~~~~~~~~~~~
Godzina druga... druga w nocy
Godzina pasji namiętności i uczuć
Godzina refleksji przemyśleń, mocy
Godzina smutku, cierpienia, chwały...

Minut trzydzieści, trzydzieści siedem
A Ja tu siedzę, sam tylko jeden
Za ścianą matka, śpi niespokojna
Ojciec już w grobie, za nim wojna

Sekund szesnaście, szesnaście gwiazd
A każda z nich ślni blaskiem srebra
I w każdej z gwiazd, ostatni chaust
Powietrza, które zabiera mi ona...

Śmierć...

Śmierci Moja najdroższa,
Śmierci Moje kochanie,
Śmierci panno czarna
Śmierci, usłysz wołanie

Ot Ja stoję i pytam, cóż robisz z duszami
Gdzie Twoje ofiary, czy to hades ? Czy dobrze widzę?
A może piekło ? hę ? Odpowiedz o pani
Ja się nie boję, ani nie wstydzę

Prawdy...

A życie ? O tak życie w prawdzie
W prawdzie w wierności, miłości
Zawżdy gdy znajdziesz oparcie
Toć śmierć u Ciebie nie gości

Bo śmierć nie zawita w progi twego domu
Jeśliś z prawdą, honorem żył szczerze
Bo śmierć to tylko etap - wędrówka...
A Ty musisz ją przejść bohaterze...

A My na złych ścieżkach losu
Źle spotkaliśmy się, wiesz o tym
Jam nie poeta lecz nie zadam ciosu
Tyś nie poetka, lecz ranisz choć martwym

Ja jestem...

Martwym zabitym zbrechanym
Związanym, zdechłym, zbłąkanym
Zapomnianym przez pokolenia
Prześladowanym przez Cierpienia
Brakiem Ciebie opatrzony
Nie, nie obrazu przyszłej żony
Istoty niematerialnej - duchowej
Duszy bratniej- królowej
Nocy dzisiejszej kocem przykryty
A w niej w całości ciemnej ukryty

Jak Ty w mych ramionach
spoczywasz delikatnie
Jak Ja Cię otulam
tak mocno, starannie

Abyś nie zmarzła, nie doznała Cierpienia
Abyś nie zaznała nigdy odtrącenia

I aby ta noc dała Ci wiele
Tyle - ile dają prawdziwi przyjaciele...
~~~~~~Moja Apokalipsa~~~~~~~

Cztery - ich liczba
Ogień i wiatr
Śmierć i zaraza...
Jam przetrwać wart

Pierwszy podąża w białej szacie
NIczym zdobywca, wieczny łowca
Nie próbuj mu stanąć na drodze bracie
On Twój wybawca, a grzywa końska...

Srebrzasta...

W porywie wiatru ujżałem drugiego
Pędzi w ogniu w cieniu płomieni
A koń jego koloru karego
On niesie gniew, My będziem cierpieli

Zgroza...

Trzeci, na koniu maści czarnej
I w zbroi czarnej i z mieczem w ręce
Nie pozostawi on duszy marnej
Dusze skonają w straszliwej męce

Śmierci...

Śmierci kolor koń czwarty przybiera
Schodzi na ziemię jak gdyby z nieba
A na nim siedzi worek kości żywy
To on, trup - śmierć - teraz taki prawdziwy

Żniwa

Rozpoczęły się żniwa dusz ludzkich i ciał
I trwoga przechodzi wszystko co żywe
Bo przyszedł dzień śmierci i blasku i chwał
Sąd ostateczny... już mgły widzę siwe

OGIEŃ

ZŁOŚĆ

ZŁO

ZARAZA

BÓL

ŚMIERĆ

OTCHŁAŃ

SKAZA
...

I ciemność...

I nagle ujrzałem aniołów tysiące
Anioły te miecze niosące
I nagle ujrzałem nietoperzy hordy
Nietoperze, wampiry, zakazane mordy

I walkę podjęła jasność z ciemnością
Walkę o dobro - zło .. eee... z nicością ?
Ot Bóg był stworzon i Belzebub także
Nad nimi siedziktoś jeszcze, a jakże

Kreator, pan świata, stwórca niezliczony
I jego zastępy - moce - potwory
I z nimi walczyły u swego boku
Diabeł i Anioł, Pan Światła i Mroku

I stała się ciemność, nie jasność nie blask...
I słychać było tylko dziki wrzask
I spadł anioł jeden, a za nim tysiące
I padły nietoperze, armie nieżyjące

Upadł gród jeden, upadły miliony
Dusze zniszczone - żal nieprzenikniony
I tak oto upadek ludzkości przedstawia
Moja psychika, moja wizja, końca świata...

~~~~Krajobraz po upadku Świata~~~~~~~~~~~
Upadło wszystko lecz świat się ostał
Bo koniec świata, to pozór był tylko
Jam przeżył także, bom śmierci sprostał
A teraz piszę, co widzę... milkną...

Światła...

Ziemia w chaosie pogrążona
Nie jestem w stanie ująć w słowa
Choć postaram się opisać szczerze
Co zostało, po rzekomym bohaterze

Ziemi...

Na niebie znaki, ludzkość ujrzała
A co to widzę, tam lew, tu strzała
A na lwie jeździec, piąty !? kolejny ?!
Już drżą mi ręce, nogi, pięty

Cóż się stało... ?

Ot myśliwym okazał się żywioł sam w sobie
To wiatr, wicher mocny, nic wam nie powie
Tylko ukazuje przewagę swoją
Nad czeluścią czarną, nieprzeniknioną

Cóż teraz ?

I oto kolejny znak na niebie
Cóż teraz widzę, czy to nie płomień
Coś wewnątrz tego znaku drzemie
Kolejny żywioł, a za nim ogier

Potężny...

Na niebie widać już dwa żywioły
Jeden to wicher, nieokiełznany
Drugi to ogień, choć jeszcze młody
Toć wicher zgasić go nie podoła...

Aż nagle...

I nagle zerwał się wicher, ogień skamieniał
A na niebie kolejny znak się przedstawia...
Wody koloru granatu, lud ziemski oniemiał
To trzeci żywioł, swą władzę oznajmia...

I widzę...

Jak trzy żywioły w harmonii żyją
Jeden przy drugim jak dobrzy kompani
Szukają Oni nowego istnienia...
Szukają życia nie potępienia...

O właśnie!

I widzę jak w blasku unosi się czwarty...
Żywioł królewski, Pan snu i nocy
I patrzę jak porusza on grunty i skały
Ziemią, on przez ludzkość dawno nazwany...

A ludzie ?

Oniemieli z wrażenia
Zapadli z przerażenia
Popuścili wodze
Uciekając w trwodze

Ci którzy zostali, a nie oniemieli
Ci którym nie straszny ten ruch skamielin
Założyli grupy, nie jedną a cztery
Przywódcy nad wszystkim przejeli stery

Kolor granatu, wyznawcy wody
Kolor zieleni, wyznawcy ziemi
Wyznawcy ognia w kolorze karym
Wyznawcy powietrza, kolorem bieli

I tak o to świat podzielon został
Na ludzi, zwierzęta, potwory, demony
Wiernych żywiołom, mrok nie pokonał
A co zostało ? Szloch nieunikniony...

Ludzie choć walczyć z demonami winni
Wolą wciąż walkę toczyć sami z sobą
Magowie jednak - niby sobie inni -
A razem staną - z pełną swą mocą

I widzę znowu znanych mi już jeźdźców
Znów przybywają siać zamęt i trwogę
Ludzie strzelają miast szukać dziś mędrców
Którzy podołają, pokarzą im drogę...

Do walki...

Ot w mrocznych czasach przyszło nam żyć
Dziś nie ma co jeść i nie ma co pić
Cóż powiedzieć wam mogę drodzy przyjaciele
Doceniajcie to, co macie - choć niewiele

Lecz starczy...

Bo jeśli sen mój się spełni
Jeśli magowie będą potrzebni
Jeśli na ziemie zejdzie mrok
Jeśli chciał rządzić będzie straszliwy smok

Jeśli stracicie i docenicie
Wtedy wspomnicie i przeprosicie...

Za bezrozum...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Skomentujcie... Drugi wiersz jest najlepszy =) Ale wtedy miałem "szczyt" weny Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valhalla




Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:55, 02 Sty 2009    Temat postu:

Mefistooo.... Bracie po fachu... ^^ [Nie będzie za przytomne to, co napiszę, bo godzina późna (ja nie funkcjonuję poprawnie nocą^^), najwyżej poprawię.]
Opinia czysto subiektywna, chyba trudno o inną. Ciężko krytykować z wiedzą, że własna twórczość jest marna, ale wiem (a przynajmniej wydaje mi się, że wiem) jak ważne jest zdanie innych, żeby móc się rozwijać. Mam nadzieję, że to, co napiszę, nie będzie w żaden sposób... negatywnie odebrane, o.

Podoba mi się Wink . Niektóre wersy, całe zwrotki lub pojedyncze sformułowania są genialne. W ogóle jestem pod wrażeniem przekazu. Może dlatego, że już nie mogę zdzierżyć pewnej monotematyczności, a to jest, co jak co, oryginalne. I bardzo z sensem! (Błagam, pomińmy, że tego się nie stopniuje ^^" . )
Ogólne wrażenie - jakby to wszystko było niedopracowane. Raz mamy przerost treści nad formą, drugi raz odwrotnie. Część jest naprawdę dobra, nic dodać, nic ująć. Inne - wymagają głębszej obserwacji. Ale tylko pańskiej, panie Mefisto.Wink
Fakt, że jest niesylabicznie, że rymy się zmieniają lub że ich nie ma, że to wszystko jest nieregularne - w zasadzie należy raczej pominąć - każdy ma swój styl, tego się raczej nie krytykuje. Mnie to może razić, bo ja mam inny, a i wiersze, które czytam, są w jeszcze innym pisane. Ale muszę przyznać, że ta forma, ta nieregularaność właśnie, do pewnego stopnia, jest wielce atrakcyjna w moich oczach^^. (Czego to człowiek nie wymyśli, byle się nie powtórzyć...)
Nie wiem już, o czym chciałam, a zapomniałam napisać. W szczegóły się nie wdaję, bo i pojęcia nie mam, czy to w ogóle potrzebne.
W każdym razie, na chwilę obecną, weny w żaglach wyobraźni Wink .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Absit! - Uchowaj! Strona Główna -> Poezja / Własna twórczosć Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin