Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Czw 21:06, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
Według mnie te 3 tomy to lektura stosunkowo łatwa. Każdy, nawet najmniej pojetny człowiek potrafi się w niej odnaleść. Trochę zbyt przypomina mi HP i Władce Pierścieni.
Denerwującym faktem jest to, że pan autror Paolini z zapowiadanej wcześniej trylogi zrobił 4 częściowe dzieło. Nie wiem dokładnie jaka była jego motywacja w tym czynie, lecz moim zdaniem zrobił to wyłącznie z powodów finasowych. Tym samym stracił na wartości w moich oczach jako pisarz - dziecko wchodzący w brutalny świat finansowych manipulacji. |
|
 |
Valhalla |
Wysłany: Czw 18:10, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
Podobała mi się pierwsza część, "Eragon". Drugą przeczytałam, bez zachwytu, trzeciej chyba nie tknę. Sporo o niej słyszałam od siostry i wydaje się być... no tak, Vulpus, naiwna. Mam nadzieję, że nikomu nie zaszkodzę swego rodzaju uprzedzeniem wypadków - dosłownie padłam słysząc, że Brom jest ojcem bohatera. Normalnie... "You killed my father!" "No, Luke, I am your father." -_- |
|
 |
janik |
Wysłany: Śro 17:04, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
Chciałem zauważyć, że jak na człowieka, który pierwszą książkę napisał mając 15 lat to i tak bardzo dobre osiągnięcie. A skoro możemy ją czytać to oznacza, że w USA, skąd pochodzi autor, cieszyła się dużym powodzeniem. |
|
 |
Vulpus |
Wysłany: Śro 2:36, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
Witam!
Dla mnie cały cykl (czytałem pierwszą część i początek drugiej - nie przebrnąłem) jest mało ambitny i trochę naiwny. Lekko się czyta, ale jest to fantasy robione na zasadzie pewnych schematów, a na dodatek płytkie, kompletnie bez polotu. Autor nie zawarł żadnego przesłania, a częśc sytuacji jest bardzo naiwna. Określiłbym tę książkę mianem fajna, bo to słowo jest na podobnym jak ona poziomie. |
|
 |
Mini Mol |
Wysłany: Nie 19:21, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
Ja przeczytałem tę książkę jakoś z 15 razy i mam parę słów dotyczacych "Brisingra". Ogólnie pozytywnie oceniam. Paolini znacznie poprawił swój styl pisania. akcja książki w przeciwieństwie do poprzednich części opisuje tylko dwadzieścia pare dni. Autor jak zwykle nie był zbyt oryginalny, lecz trzeba mu przyznać, że "Eldunari" czy stworzenie tytułowego Brisingra(PM "ogień") jest bardzo ciekawie. Akcja szybko idzie. Niestety w dalszej części Paolini ma problemy z realizmem(więśniak zabił 193 wojowników w jednym w bitwie z bełtem od kuszy w ramieniu). IMO kolejnym błędem było ciągnięcie wątku Ro(lnika)rana( ten spec od zabijania:), który jest nudny, całkowicie pozbawiony realizmu( ów rolnik pokonuje w zapasach urgala (stojący byk, minotaur. Dodajmy, że wieśniak trzy dni wcześniej dostał chłostę z 50 batów. |
|
 |
janik |
Wysłany: Sob 22:58, 27 Gru 2008 Temat postu: Brisingr, Eragon i Najstarszy |
|
Czy zabraliście się za trzeci(podobno z czterech - miejmy nadzieję nie zamieni się to w Harry'ego Potter'a!) już część kultowej powieści fantastycznej młodego Christopher'a Paolini'ego? Jeśli tak, co sądzicie o tej książce? Ja wypowiem się pozytywnie: lektura jest bardzo przyjemna, strony pożera się w zatrważająco szybkim tempie, historia jest ciekawa, bez specjalnych wydłużeń(przynajmniej do momentu, na którym skończyłem - 314/639, a więc jeszcze przed połową, a czytam dopiero trzeci wieczór). Polecam komuś, kto nie szuka trudnej książki, a trochę odbiegu od codzienności. |
|
 |