Absit! - Uchowaj!
Forum dla miłośników sztuki, literatury i filozofii
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum Absit! - Uchowaj! Strona Główna
->
Rozmowy o wszystkim i o niczym
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Forum
Własna twórczosć
Sztuka
----------------
Literatura
Poezja
Muzyka
Malarstwo i rzeźba
Własna twórczość
Film
Inne
Myśl
----------------
Filozofia
Wolne dyskusje
Własna twórczość
Inne
----------------
Rozmowy o wszystkim i o niczym
Własna twórczosć
Śmietnik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Pavlo
Wysłany: Sob 0:21, 10 Sty 2009
Temat postu:
Co do pytania. Ideał kobiety. Najpierw semantyczna sprzeczność. Mój Ideał nie jest idealny. To znaczy, nie jest pozbawiony wad, słabości. Nie wytrzymałbym z kimś idealnym (w rozumieniu bez wad, słabości). Może dlatego tak kiedys podobała mi się mitologia i ta "ludzkość" greckich bogów.... Wracając do ideału kobiety (jak zanznaczyłem nieidealnego). rzeczywiście Geralt napisał prawdę w sensie realizacji.. tak, tak powinna wyglądać starośc z Ideałem. Ale rozumiem prośbe o pewne subiektywne nakreślenie cech.. Mój Ideał.. Znów będę się posiłkował literaturą (ale i rzeczywistoscią).. "Mistrz i Małgorzata". Książkowa Małgorzata jest bliska mojego ideału. Kobieta - inspiracja (ja sam bym rozszerzył na kobieta - twórca) silna i oddana. Subtelna ale i perwersyjna.... Konsekwentna w dążeniu do celu. Gotowa do poświęcenia, ale nie uległa. Potrafiąca walczyć. Trochę Czarownica... Dusza w burzy włosów... W "Mistrzu.." bohaterka jest pozbawiona jednej cechy, której mi brakuje, bez której nie wyobrażam sobie mojego "Ideału". Macierzyństwo. Kobieta, która potrafi i chce być matką, która w macierzyństwie widzi emanację Miłości, zespolenie związku. Mój "ideał" jest też Przyjacielem.. Potrafi słuchać, potrafi wesprzeć.... (Jak pieknie czyniła to Małgorzata...). A na starość za ręke odprowadzi mnie na tamten świat...., a może pójdziemy razem....
Mefisto
Wysłany: Pią 23:14, 09 Sty 2009
Temat postu:
Geralt - nic dodać nic ująć =)
Pavlo
Wysłany: Pią 21:05, 09 Sty 2009
Temat postu:
Cholera... zapomniałem dziś o filmach... Nie tęsknie za trzymaniem facetów za rekę, nawet Ciebie Geralt:). Co innego pewną Piękną Panią
. Na starość też.
Geralt
Wysłany: Śro 2:36, 07 Sty 2009
Temat postu:
Pavlo - zobacz wreszcie Lwa z drugiej ręki to zobaczysz jak będziemy wyglądać na starość. Wierz mi, za ręce to się nie potrzymamy...
Vulpus
Wysłany: Wto 23:36, 06 Sty 2009
Temat postu:
@Pavlo
Geralt napisał
dwoje
, a nie
dwóch
(i chwała mu za to).
Pavlo
Wysłany: Wto 23:32, 06 Sty 2009
Temat postu:
Geralt! To Ty i ja!!!!!! Ale bez tych rąk
Geralt
Wysłany: Wto 16:12, 06 Sty 2009
Temat postu:
Dwoje staruszków po przeżytym wspólnie życiu spaceruje trzymając sie za ręce i wciaz nie moze się ze sobą nagadać, tyle mają wspólnych tematów, tyle ich łaczy, tak sa wciaż ciekawi siebie wzajemnie...
ladypozytywka
Wysłany: Wto 11:11, 06 Sty 2009
Temat postu:
A jak wy, panowie, wyobrażacie sobie ideał, który prawdopodobnie nie istnieje, ale załóżmy, że by istniał.
Geralt
Wysłany: Pią 23:30, 02 Sty 2009
Temat postu:
Valhalla - piękne podsumowanie. Jestem pod wrażeniem..
Valhalla
Wysłany: Pią 22:34, 02 Sty 2009
Temat postu:
W wielkiej niekonsekwencji, pomijając wszystko, co napisałam wcześniej - jesli już pojawiło się "doświadczenie", z własnego wątłego osobiście mogę przytaknąć, że miłość od pierwszego wejrzenia (kilkunastoletnie istnienie każe mi się poprawiać na "zauroczenie" ^^) trwa boleśnie krótko na ziemi i boleśnie długo w pamięci. I prędzej czy później trzeba dojść do wniosku, że jak się do czegoś dąży drogą ekspresową to traci się większą część celu.
Nauka na parodii uczucia, może się przyda kiedyś przy oryginale.
A, racja, chyba offtop. Aczkolwiek zacytowanie Marka Twaina oraz końcówka "to chyba niemożliwe, wierzę w miłość???!!!" w jakiś sposób same wskazują na ten temat.
Pavlo
Wysłany: Pią 16:39, 02 Sty 2009
Temat postu:
Zgodnie z założycielką tego watku, ciężko jest pisać coś nie na temat (dobrze zrozumiałem "offtopowac?). Mielismy pisać co chcemy. Jak widać wątek kobiety nierozerwalnie łączy się z Miłością.
Rozumiejąc, że Mefistofeles, może mieć dziwne upodobania, cieszę się, że nie pociągają Cie dawno zmarli, nie mówiąc o braku pociągu do Romeo:).
Mefisto
Wysłany: Pią 13:51, 02 Sty 2009
Temat postu:
hahaha
A z doświadczenia ? ;] Nie mówmy o bzdurnych definicjach ;]
Co do miłości tragicznej - nie pociąga mnie jakoś Romeo i Julia ... ;]
Poza Tym -> OffTopujemy panowie ;]
Geralt
Wysłany: Pią 13:03, 02 Sty 2009
Temat postu:
Mylimy poziomy w dyskusji. Nigdzie nie napisałem że nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia wręcz przeciwnie. Wskazuję jednak na pewną definicję której staracie się nie zauważać - miłość romantyczna jest tragiczna. Te znane przykłady romantycznych kochanków dlatego tak pociągają bo te związki są niespełnione, zatrzymują się w połowie drogi do małżeństwa nie mówiąc już o wspólnym życiu. Najczęściej mamy do czynienia albo z dwojgiem młodych ludzi którzy zapałali do siebie pięknym (możliwym przypominam) uczuciem i po kilku spotkaniach i jednym udanym seksie jedno lub oboje giną... Albo romantyczna miłość jednej osoby do drugiej, gdzie druga nie odwzajemnia tego uczucia, bądź nie żyje... Taka miłość nawet gdy trwa całe życie jest w pewnym sensie złudzeniem a nie miłością, bo mimo że uczucie szczere, to jednak bez konfrontacji z rzeczywistością trochę nieprawdziwe. Oczywiście życzę każdemu by zakochał się i żył szczęśliwie w związku ale to nie jest romantyzm!!! Sami się wpędzacie pod nagrobki oczekując od życia romantyzmu. Z definicji.
Mefisto
Wysłany: Pią 12:30, 02 Sty 2009
Temat postu:
Ja twierdzę tak z powodu własnych doświadczeń... Ale, miłość od pierwszego wejrzenia jest zdradliwa... należy z nią uważać... (o ile istnieje)
Vulpus
Wysłany: Pią 10:50, 02 Sty 2009
Temat postu:
Moim zdaniem miłość od pierwszego spojrzenia istnieje, ale sama w sobie nie może być fundamentem do budowania związku. Jest tylko piaskiem, który trzeba wzmocnić przyjaźnią i głębokim poznaniem siebie nawzajem. Dopiero wtedy można budować trwały związek. Mówię to co prawda tylko z pozycji obserwatora, a wniosek ten wypływa z moich przemyśleń i przeczuć.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin